Mieszkały na Ukrainie. Od kilku dni ich domem jest Oświęcim. Przyjechały do rodziny wraz z dziećmi, gdy tylko wybuchła wojna. W ojczyźnie pozostawiły swoich mężczyzn. Nie kryją obaw o nich, wierząc jednocześnie, że przyszłość przyniesie szybkie zakończenie działań wojennych. Pochodząca z Łucka Oristlava Sidorczuk, wiceprzewodnicząca Rady Obwodu Wołyńskiego, Świetłana Huk, radna Włodzimierza Wołyńskiego i Katarina Dyka, która jest pracownikiem urzędu spotkały się z prezydentem Oświęcimia Januszem Chwierutem. – Dziękujemy za serdeczne przyjęcie, za pomoc i okazane serce – mówiły.
Kobiety i ich dzieci, które są jeszcze zbyt małe, by zrozumieć powagę tej sytuacji, mieszkają w pensjonacie Astra na Zasolu. Właściciel udostępnił swoje pomieszczenia za darmo. Nie chcą pozostawać bezczynnie, dlatego zadeklarowały swój udział przy organizacji pomocy dla swoich rodaków. Mają własny transport, co bardzo ułatwia dotarcie do wielu miejsc z pomocą. Już wcześniej, wspólnie z Bogdanem Kornysiukiem, mieszkańcem Monowic i innymi darczyńcami przygotowały transport darów dla potrzebujących, którzy nie mogą lub nie chcą opuścić ojczyzny. Podczas rozmowy prosiły też o dalszą pomoc dla swoich rodaków. – Wspieramy mieszkańców Ukrainy na wiele sposobów. Bardzo pomagają oświęcimianie, organizacje, stowarzyszenia, fundacje. Prowadzona jest zbiórka potrzebnych rzeczy, jedzenia, koordynujemy bazę noclegową dla kolejnych rodzin. Według naszych danych w Oświęcimiu jest ponad 30 uchodźców wojennych z Ukrainy, głównie matki z dziećmi, którzy powinni zalegalizować swój pobyt w Polsce. Uruchomiliśmy więc specjalny punkt informacyjny dla uchodźców. Pracownicy Wydziału Spraw Obywatelskich pomogą załatwić formalności z tym związane – mówił prezydent Janusz Chwierut.
Koordynator ds. pomocy dla Ukrainy, wiceprezydent Krzysztof Kania powiedział, że skala pomocy naszych mieszkańców jest tak duża i różnorodna, że trzeba ją właściwie spożytkować, aby starczyło jej na dłuższy czas. – Zgłosiła się do nas nawet ukraińska nauczycielka, które chce pracować z dziećmi, które znalazły schronienie w Oświęcimiu – przytacza.
Prezydent Janusz Chwierut wspomniał, że miasto jest mocno zaangażowane w pomoc dla partnerskiego miasta Sambor. Nie widzi jednak problemu, aby podobną pomoc przekazać innym.