Zmarła pani Marta Burdek, która za półtora miesiąca skończyłaby 105 lat. Była najstarszą mieszkanką Oświęcimia. Urodziła się 28 czerwca 1910 roku w Michałkowicach na Zaolziu (obecnie Republika Czeska). – Miała burzliwe i niełatwe życie. Podczas wojny zmuszona była podjąć pracę w niemieckim przemyśle zbrojeniowym w Boguminie (czes. Bohumin). Od ponad pół wieku mieszkała w Oświęcimiu. Była emerytowaną pracownicą kopalni Brzeszcze – przypomina losy pani Marty Adam Cyra.
fot. Adam Cyra
Zmarła pani Marta Burdek, która za półtora miesiąca skończyłaby 105 lat. Była najstarszą mieszkanką Oświęcimia. Urodziła się 28 czerwca 1910 roku w Michałkowicach na Zaolziu (obecnie Republika Czeska). – Miała burzliwe i niełatwe życie. Podczas wojny zmuszona była podjąć pracę w niemieckim przemyśle zbrojeniowym w Boguminie (czes. Bohumin). Od ponad pół wieku mieszkała w Oświęcimiu. Była emerytowaną pracownicą kopalni Brzeszcze – przypomina losy pani Marty Adam Cyra.
fot. Adam Cyra
– Pani Marta w wolnym czasie dużo czytała i rozwiązywała krzyżówki, a z przyjaciółmi często grała w remika. Była bardzo przyjaźnie nastawiona do otoczenia oraz cechowały ją pogodne usposobienie, dobry humor i optymizm, które zapewne przyczyniły się do jej długowieczności – wspomina.
Uroczystości pogrzebowe odbędą się 15 maja 2015 r. na cmentarzu komunalnym w Oświęcimiu.