20.06.2016

Niezapomniana noc przebojów. Sobotnie koncerty LFO 2016

 

„Dziękuje, że przyszliście na ten piękny festiwal”. Tak Elton John przywitał się z tysiącami fanów, którzy przyszli posłuchać go w sobotę na Life Festival Oświęcim. Legendarny artysta oceniając LFO trafił w samo sedno. Tego dnia ze sceny płynęły porywające dźwięki, a słoneczna, letnia pogoda sprawiła że to był to jeden z najpiękniejszych dni w siedmioletniej historii festiwalu.
Elton John to artysta, który wchodząc na scenę zaczarowuje ją od pierwszych dźwięków pierwszej piosenki. Kiedy usiadł do fortepianu i uśmiechnął się szeroko do fanów pod sceną, było wiadomo, że to będzie niezapomniana noc przebojów.

Fot. www.lifefestiwal.pl

 

„Dziękuje, że przyszliście na ten piękny festiwal”. Tak Elton John przywitał się z tysiącami fanów, którzy przyszli posłuchać go w sobotę na Life Festival Oświęcim. Legendarny artysta oceniając LFO trafił w samo sedno. Tego dnia ze sceny płynęły porywające dźwięki, a słoneczna, letnia pogoda sprawiła że to był to jeden z najpiękniejszych dni w siedmioletniej historii festiwalu.
Elton John to artysta, który wchodząc na scenę zaczarowuje ją od pierwszych dźwięków pierwszej piosenki. Kiedy usiadł do fortepianu i uśmiechnął się szeroko do fanów pod sceną, było wiadomo, że to będzie niezapomniana noc przebojów.

Fot. www.lifefestiwal.pl

Zaczął dynamicznie i bardzo imprezowo od rock n rollowych „The Bitch is Back” oraz „Bennie and the Jets”. Od razu poderwał do tańca kilka pokoleń fanów, które przybyły do Oświęcimia. Przede wszystkim zachwycał jego głos – mocny, pełen pasji i młodzieńczego szaleństwa. Ale Elton John to także król fortepianu. Pełnie swojego kunsztu pokazał w popisowym, długim wstępnie do utworu „Rocket Man”, który później już z towarzyszeniem całego zespołu wykonał w rozimprowizowanej wersji. Koncert wypełniły kompozycje z wszystkich etapów kariery artysty, także z najnowszej płyty „Wonderful Crazy Night”. Ale oczywiście to, co poderwało fanów najmocniej to ponadczasowe hity – „Tiny Dancer” „Yellow Brick Road”, czy „Don’t Let the Sun Goes Down On Me”. Najwięcej osób tańczyło podczas „I’m Still Standing”, łza wzruszenia zakręciła się w niejednym oku podczas „Your Song” oraz zagranego już na bis „Candle in the Wind”. Całą paletę emocji i nastrojów zaprezentował nam tego wieczoru Elton John. Zakończył z przytupem i gitarowym pazurem w „Crocodile Rock”, w którego chóralnym wyśpiewaniu pomogli też fani. „Od 47 lat koncertuję i jestem w trasie ze swoim zespołem. Jedno się nie zmienia – miłość i serdeczność fanów. Mam nadzieję, że będę mógł grać dalej”. Po tym co pokazał tego wieczoru, nie ma wątpliwości, że Elton John jest artystą w pełni formy, a scena jest jego żywiołem. Już czekamy, kiedy wróci do nas ponownie.

 Zanim na scenę wyszedł Mistrz Elton publiczność idealnie rozgrzał John Newman. Młody brytyjski artysta wyszedł na scenę w towarzystwie zespołu, dzięki któremu jego piosenki nabrały prawdziwie rockowego pazura i funkowej energii. Po kilku taktach publiczność w Oświęcimiu dała się namówić do tańca. Bez chwili wytchnienia John zaserwował z jednej strony znakomite piosenki w klimacie retro – „Cheating”, „Tiring Game”, czy „Come and Get it” a z drugiej taneczne hity nagrane wspólnie z tuzami muzyki tanecznej Calvinem Harrisem -„Blame”, Sigalą – „Give me Your Love”, czy Rudimental – „Not Giving In”. To co widzieliśmy na scenie to był prawdziwy wulkan energii i radości. Mała przerwa była konieczna tylko po to, żeby publiczność mogła zaśpiewać „Sto Lat” dla Johna Newmana, który dwa dni wcześniej obchodził swoje dwudzieste szóste urodziny. Poza zabawą i nieskrępowaną radością, w czasie koncertu przyszła też pora na chwilę refleksji. John przyznał, że przed przyjazdem na teren festiwalu całym zespołem odwiedzili Muzeum Auschwitz – Birkenau. Było to dla nich niezwykle mocne i poruszające przeżycie. „Cieszę się ze ten festiwal jest kolejnym ważnym i pięknym krokiem w dawaniu temu miejscu życia i nadziei. Dziękuję Wam za ten festiwal!”. Ostatnią piosenką, którą John podziękował za wspaniałe przyjęcie na LFO był jego największy hit „Love Me Again”.

Na LFO nie może zabraknąć tez pierwszej ligi artystów polskich. W tym dniu szczególne miejsce w programie otrzymał Dawid Podsiadło, który razem ze swoim zespołem na główną scenę festiwalu wyszedł na zakończenie dnia, po samym Eltonie Johnie. Bez żadnych kompleksów, z wielką wrażliwością i artyzmem po raz kolejny udowodnił, że jest na naszej scenie absolutnym unikatem, który z powodzeniem może prezentować się na największych scenach międzynarodowych festiwali. Usłyszeliśmy kompozycje z oby płyt artysty, w tym przyjęty najgoręcej jego ostatni przebój „W Dobrą stronę”.

Przed koncertami największych gwiazd LFO, publiczność bawiła się wspólnie z Che Sudaka, który zelektryzowali mieszanką punka, rocka i reggae. Przed nimi dużą scenę festiwalu otworzyła Dagny – młoda Norweżka, której popowo folkowe kompozycje wkrótce podbiją listy przebojów, a już wczoraj zauroczyły publiczność na Life Festival Oświęcim. Fani dobrej elektroniki spotykali się pod sceną Red Bull’a, gdzie DJ Gromee w towarzystwie saksofonistki Arethy Chmiel zadbali o to, żeby w sobotni wieczór nie zabrakło okazji do tańca.

 www.lifefestival,pl